Moskwa, 27.4.2014
Uwięzieni ukraińscy oficerowie tajnych służb byli w Sławiańsku pędzeni tylko w spodenkach przed kamery, by ich poniżenie i równoczesnie pełna władza "separatystów" zgromadzonych wokół Igora Striełkowa, rosyjskiego oficera GRU, nad uwięzionymi, została doceniona przez mocodawców na Kremlu.
Jakie uczucia budzą takie obrazy wśród Ukraińców? Co czują mieszkańcy krajów bałtyckich, Białorusini, Gruzini i pozostali sąsiedzi Rosji?
Rosja skarży się, że jest przez NATO i Unię Europejską osaczna.
Nawet, jeśli tak nie jest, o czym świadczy niezdecydowanie wszystkich rządów, czy sankcje w ogóle wprowadzać, czy można się dziwić nam, że Rosja znów budzi strach i wyrażamy swe obawy na forach międzynarodowych?
Trzej pojmani oficerowie ukraińscy poddani zostali przesłuchaniu przez specjalistów, którzy chcą się nazywać "dziennikarzami".
Udzielając wywiadu, dowódca "separatystów" w Słowiańsku, zdjął maskę z twarzy. To Iwan Striełkow, co potwierdzają media rosyjskie. W tej sytuacji odpowiedzialnośc za uwięzienie obserwatorów OBWE i uznanie ich za zakładników, ponosi Ministerstwo Obrony Narodowej w Moskwie. I ono jest rozkazodawcą.
Jednostka Striełkowa, jak twierdzi on sam, została sformowana na terytorium Krymu i składa się z dobrowolnie zmobilizowanych w niej ludzi, w tym dwie trzecie, to Ukraińcy.
Tego wywiadu udzielił Striełkow "Komsomolskiej Prawdzie".
I popełnił "błąd" - powiedział bowiem, żewiększość jego ludzi ma doświadczenie wojenne:
-"Wielu ma za sobą udział w wojnach jako żołnierze rosyjskiej armii, w tym także obywatele Ukrainy".
Tego zdanie w pisemnej relacji z wywiadu już nie powtórzono.
I dalej mówi Striełkow:
- " Moi ludzie nie chcą w Doniecku zakończyć swoich akcji, oni chcą cała Ukrainę wyzwolić od faszystów".
Twierdzi, że nie otrzymuje od Rosji wsparcia zbrojnego.
Dodaje:
-"Nikt nie chce wywoływać z powodu Slowiańska trzeciej wojny światowej. także nie z powodu Ukrainy, kraju, który przede wszystkim prowadzi pranie mózgów swoich obywateli i szerzy morze kłamstwa".
"Striełkow przestraszonego oficera, wiernie wypełniającego rozkaz, ale czującego się nieswojo w tej roli. Nie ma w nim buty i arogancji, ani nawet przekonania, że swoją rolę wodza pełni z przekonania.
Wykonuje rozkaz." Tak skomentował ten film Boris Reitschuster, dziennikarz niemiecki, piszący od lat o Rosji.
