Rosja ogranicza przepływ gazu na Zachód o ¼.
Najdotkliwiej może to dotknąć Polskę. To Polska nie ma dostępu do Gazoportu, a zapasy gazu mamy najmniejsze w Europie ( wśród krajów bez dostępu do Gazoportu).
Rozbudowa magazynu w Wierzchowicach koło Wrocławia na razie nie wpłynie na poprawę naszej sytuacji.
Polska ma najniższe zapasy gazu w Europie.
Trzykrotnie mniejsze niż Rumunia, pięciokrotnie, niż Niemcy i ośmiokrotnie mniejsze, niż Austria.
Nasze potrzeby wynoszą ok.15 mld metrów sześciennych,a zmagazynowanych mamy 2 mld.
Rosja w najbliższych dniach przejąć ma kontrolę nad gazociągiem Opal* w Niemczech.
Zakładając, że Polska ma sprowadzić z Niemiec 2 mld m sześciennych gazu, które uzupełnią nasze wydobycie, wynoszące ok. 4 mld m sześc., rząd nie przewidywał pogorszenia polskiej sytuacji energetycznej. Tymczasem, import gazu z Niemiec może być zapewniony tylko wtedy, jeśli jego tranzyt nie będzie kontrolowany lub utrudniany przez Rosję.
Czy istnieje w obecnej sytuacji politycznej taka szansa?
Połączeń ( interkonektorów)) z obcymi gazoportami nie mamy. Europa Zachodnia ma ich 23, kilka jeszcze w budowie, a nasz, polski?
Opóźnienia w budowie wynoszą dwa lata, w tym roku nie osiągniemy nawet poziomu eksperymentalnego. Gaz, który zakontraktowaliśmy, nie dotrze do Polski, ale zapłacić go trzeba.
Litwa dysponuje gazoportem pływającym o pojemności docelowej 3 mld m sześc.
Ale tyle też wynoszę jej potrzeby.
Łotwa ma pojemności do wynajęcia, ale nie mamy z nimi połączeń.
Czy trzeba nam innej wojny, niż takiej, na przetrwanie i bez widoku na szansę przeżycia najsłabszych?
Na gaz z USA nie możemy w najbliższych latach liczyć.
Na posiedzeniu Rady Atlantyckiej decydenci z USA nie podjęli decyzji o eksporcie swego gazu LNG. Infrastruktura musiałaby jeszcze zostać rozbudowana, a poza tym – Azja czeka, a tam za gaz zapłacą więcej.
To nie tylko brak wojska i bezużyteczne Leopardy czynią nas bezbronnymi.
Bo zakupione w Niemczech czołgi są przestarzałe, a dozbrojenie każdego kosztowałoby po 2 miliony zł za sztukę.
Zima się zbliża.
Gdyby polskie magazyny napełnić do pełna, gazu nam nie wystarczy.
Staliśmy się jeszcze bardziej bezbronni.
"Państwo rządzący" uciekli do Brukseli, tam będzie i dostatnio, i ciepło.
A my?
Kto może, niech kupuje węgiel. Jeszcze teraz, we wrześniu, cena 1 T jest w miarę przystępna. Kupujmy polski węgiel, jest wydajniejszy.
Róbmy zapasy. Ktoś musi być rozsądniejszy, niż polski rząd.
Tylko czy Polska ma jeszcze kopalnie i górników?